W oddali
Piękna wiosenna, cicha noc. Kompletny mrok zakrył całą dzielnicę, jedynie światła lamp ulicznych powodują, że dzielnica nie wygląda jak z horroru. Grobowa cisza jest rzeczą normalną dla ludzi żyjących w tych okolicach, ciężko znaleźć młodzież która przesiadywała by nocami. Równie ciężko znaleźć imprezy które ciągną się do późnych godzin. Jest środek tygodnia, w oddali widać czerwone strumienie światła przypominające fajerwerki unoszące się ku górze, a za nim następne dwa które wybuchają w powietrzu z wielkim hukiem. Trwało to na tyle długo żeby obudzić domowników dzielnicy. W domach zapaliły się światła, ludzie zaczęli wychodzić przed domy. Po kilku minutach wszyscy znaleźli się na ulicy i z niedowierzaniem wpatrywali się w fajerwerki. W miasteczku obok ewidentnie odbywał się festyn. Z daleka było widać różne karuzele i pełno kolorowych świateł. Wszyscy byli zszokowani tym faktem, szczególnie przez to że miasteczko jest opuszczone od trzydziestu lat. Na ulicy wybuchł ogólny chaos. Ludz...